Zwierzęta w hotelu - udane wakacje z psem i kotem

Zdecydowana większość właścicieli psów lub kotów traktuje swoich pupili jak członków rodziny. Nic dziwnego zatem, że planując wakacyjny wyjazd czy święta w hotelu, chcemy zabrać naszych czworonożnych przyjaciół ze sobą. Jak jednak wygląda sytuacja zwierząt w hotelu i co warto wiedzieć przed przyjazdem z psem lub kotem?

Zwierzęta w hotelu – kocie anegdoty

Z pobytu zwierząt na terenie hotelu nierzadko wynikają różne anegdoty. Pewnego razu do recepcji zgłosiła się pani, która poszukiwała swojego rudowłosego mruczka. Jak mówiła, jest on nie tylko jej ukochanym pupilem, ale także finansową inwestycją. Okazało się, że kot niepostrzeżenie wymknął się z pokoju. Szybko zorganizowaliśmy ekipę poszukiwawczą, na którą składali się recepcjonistka i kelner. Przeczesywali oni hotel przez około godzinę, zaglądali do każdego pokoju i sprawdzili wszystkie korytarze.

Gdy zarówno u właścicielki czworonoga, jak i obsługi zaczęły pojawiać się oznaki desperacji, do recepcji zgłosił się pan, który właśnie rozpoczynał swój pobyt. Ze stoickim spokojem stwierdził, że w jego pokoju hotelowym jest pewien puchaty lokator, który w dodatku zajął jedyne łóżko. Recepcjonistka, która została zaproszona na wizję lokalną do owego pokoju, ujrzała… kociego rudzielca zwiniętego w kłębek i beztrosko śpiącego na poduszce. Mruczek wrócił do właścicielki, a pan, u którego zwierzak postanowił zamieszkać, otrzymał nowy pokój – tym razem bez lokatorów.

Gdy cały hotel szczeka…

Ciekawe historie wiążą się jednak nie tylko z kotami, które powszechnie uznaje się za niezależne i chodzące własnymi drogami (choć warto wspomnieć, że przywiązują się one do właścicieli nie mniej niż psy!). W Artis Loft niejednokrotnie gościliśmy także psiarzy, którzy brali udział w organizowanych w okolicy wystawach psów. Wówczas w naszym hotelu psa można było spotkać na wszystkich piętrach. Ba! Prawie w każdym pokoju mieszkały po dwa albo trzy szczekające czworonogi.

Psie oblężenie trwa zwykle nawet po kilka dni, podczas których panie pokojowe z pewną dozą niepokoju i wahania otwierały drzwi pokoi oczekujących na posprzątanie. Bo kto wie, a nuż jakiś pies wyskoczy zza rogu! Ale obecność zwierzaków odczuwały nie tylko one. Wystarczyło, by właściciele czworonogów zeszli do restauracji, by niemal w tym samym momencie po hotelowych korytarzach zaczęło roznosić się tęskne popiskiwanie i szczekanie. A gdy wyjeżdżają, w całym obiekcie zapada nagle błoga cisza.

Psy i koty w hotelu

Hotele coraz częściej akceptują pobyt psów i kotów na swoim terenie. Zazwyczaj wiąże się to z koniecznością wniesienia dodatkowej opłaty – najczęściej w wysokości kilkudziesięciu złotych za dobę. Z czego to wynika? Po pobycie zwierzęcia w pokoju, obowiązują nas inne procedury sprzątania – to zaś generuje określone koszty.

Zdarzają się bowiem goście, którzy chcą negocjować cenę pobytu pupila. Właściciel zwierzęcia, przekonuje, że to tylko mały piesek (lub kotek), który nie gubi sierści, nie brudzi, nie hałasuje – no prawie, jakby go nie było! W rzeczywistości natomiast okazuje się, że już dawno nie widzieliśmy równie żywiołowego zwierzaka.

Osoby, które chcą przyjechać do obiektu z psem lub kotem, muszą również zaakceptować regulamin pobytu zwierząt, mówiący o tym, że za wszelkie szkody poczynione przez pupila, odpowiada właściciel. Nieraz bowiem czworonogi postanowiły upamiętnić swój pobyt i pozostawić pamiątkę w postaci obgryzionej nogi od łóżka, zniszczonej listwy przypodłogowej czy zasikanej wykładziny.

W hotelowych regulaminach, w tym w zapisach obowiązujących w Artis Loft, istnieje też punkt dotyczący nieinformowania recepcji o posiadaniu psa czy kota. Tak, tak, z takimi sytuacjami także mieliśmy do czynienia! „Przemycenie dzikiego lokatora”, jak tę praktykę zwą niektórzy recepcjoniści, jest obarczone karą finansową – wyższą niż opłata za pobyt zgłoszonego wcześniej czworonoga.

Koci rezydenci

Niekiedy zdarza się, zwłaszcza w przypadku hoteli położonych poza centrami miast, że pewien mruczący futrzak staje się jego… rezydentem. Najpierw czającego się po okolicy, później coraz śmielej podchodzącego do ludzi kota dokarmiać zaczyna wzruszona jego losem obsługa. Zachęcony tym faktem mruczek niejako wprowadza się do obiektu. Na początku dyskretnie, później niemal ostentacyjnie przechadza się po hotelowym lobby, witając gości niczym pan na włościach. Cóż, życie jest pełne niespodzianek!

Artis Loft jest hotelem przyjaznym zwierzętom i zezwala na pobyt czworonożnych przyjaciół rodziny. Pamiętać jednak należy o wcześniejszym zgłoszeniu przyjazdu psa czy kota. Dzięki temu uda się uniknąć zbędnych nieporozumień czy nieprzewidzianych sytuacji, a wizyta w naszym hotelu będzie przyjemnością dla wszystkich gości – i dwunożnych, i czworonożnych.